wtorek, 8 września 2009

ładowanie baterii



Dwa tygodnie w Marsa el Alam było doskonałym "lekiem na całe zło i nadzieją na przyszły rok".
Leżakowanie, podziwianie podwodnego świata i windsurfing - bezcenne! Opalona skóra, rozjaśnione włosy powodują, że czuje się ze sobą co najmniej dobrze! Nadrobiłam zaległości w czytaniu ukochanych magazynów, prowadziłam sensowne i bezsensowne rozmowy z mężem i co najważniejsze w końcu się wyspałam. Nie mogę doczekać się kolejnych wakacji!!!